tag:blogger.com,1999:blog-80624340448871495012024-02-20T12:49:30.707-08:00maaadnajtAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-79831694568730067912017-06-21T14:09:00.003-07:002017-06-21T14:09:55.662-07:00Czas, zabijam czas<div style="text-align: justify;">
Dobra, jestem beznadziejna jeżeli chodzi o systematyczność, przyznaję się bez bicia. Staram się to w sobie naprawić, ale coś nie idzie to po mojej myśli. </div>
<div style="text-align: justify;">
Siedzę sobie w moim bałaganie, w głowie i w pokoju, przy piosenkach POLUZJANTÓW<a href="https://www.youtube.com/watch?v=wuyElMv_VjM">(klik)</a>. Pokochałam na nowo. Myślę o tym jak szybko leci czas. Jeszcze niedawno był wrzesień, miałam to głęboko w nosie czy zdam maturę, gdzie pójdę na studia, co będę robić za parę lat. A teraz? Jest już po maturze, śni mi się po nocach że nie zdałam, trzeba się rejestrować na studia, szukać pracy, za dwa tygodnie egzaminy do szkoły, a ja nie mam większości rzeczy zrobionych. I jak tu żyć i się wyluzować. Ponoć zaczyna się ten najlepszy okres w życiu, a mi się wydaje że on wcale taki fajny nie jest. Pity, podatki, praca, papierkowa robota, wyjazdy i inne rzeczy które po prostu człowieka przytłaczają. A po co to wszystko? Żeby jakoś żyć. i Gdzie w tym wszystkim odpoczynek, zabawa. Dopiero jak się ustawisz na resztę życia, zaznasz odrobinę spokoju.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-39535486752254655562017-05-07T13:31:00.001-07:002017-05-07T13:31:06.161-07:00Wróciła?!<div style="text-align: justify;">
Dawno mnie nie było i mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe, niestety moje życie się tak potoczyło, że miałam niewiele czasu na przyjemności. Tak więc doszliśmy do kuluminacyjnego momentu, mianowicie matura. Tak, zostałam do niej dopuszczona, jestem absolwentką dość dobrej szkoły w moim mieście. Jednak to nie zmienia faktu że moge zawalić maturę. Nie powiem, nie zależy mi na niej jakoś bardzo, bo szkoła do której chcę iść nie wymaga matury, jednak fajnie byłoby ją mieć, na wypadek gdyby się coś w tym kierunku nie powiodło. </div>
<div style="text-align: justify;">
Polski wydaje mi się że poszedł dobrze, podstawa jaki i rozszerzenie były dość przyjemne i nie miałam większych problemów, ani z rozwiązaniem czytania ze zrozumieniem(na maturze podstawowej) ani pisania pracy (na obu). Z matematyką nie było tragedii, niestety było dużo geometrii, czyli jednej z moich zmór. ale z tego co sprawdzałam odpowiedzi w internecie (jeżeli oczywiście były one poprawne) to zdałam, więc się cieszę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jutro angielski, czyli dla mnie jeden z najgorszych egzaminów, bo pomimo dzisiejszych czasów i ery ekscytacji krajami anglojęzycznymi, niestety ja jestem ułomna w tych sprawach. Boje sie jak nie wiem i nie mam pojęcia jak to będzie wyglądało jutro, aktualnie mam wewnętrzny paraliż który uniemożliwia mi nawet przypomniania sobie tych głupich czasów. Zobaczymy co to będzie, mam nadzieje że nie okaże się to być jedną wielką tragedią. Trzymajcie za mnie kciuki bardzo was prosze i ja będę trzymać także za was!! <3</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-77761016260837139722016-12-31T06:40:00.001-08:002016-12-31T06:40:15.083-08:00Dziękuję<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj wyczekiwany dzień przez wiele
osób, z jednej strony bardzo dobrze że ten rok się kończy, będzie można
zacząć od początku, jakoś zmotywować się żeby ten rok był tym lepszym.
Jednak przez to wszystko widać jak ten czas szybko leci. Osobiście
zaliczam ten rok do nie koniecznie udanych i cieszę się że to koniec.
Mimo że matura coraz bliżej to coraz mniej się boję. Coraz bardziej mam
wrażenie że tak naprawdę to nie jest nic wielkiego i mimo że wszyscy
mówią ze t takie ważne, naciskają na naukę, stresują nas żeby
''zmotywować'', to dotarło do mnie że nie jest to nic strasznego i nie
ważne czy napisze się dobrze czy nie to i tak będzie dobrze.
Najważniejsze żeby spełniać marzenia i to mam zamiar zrobić w tym roku i
nawet jak się nie uda to mam jeszcze całe życie przed sobą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj domówka u mnie, 4 osoby, ale cudowni ludzie z którymi wiem że
dobrze zakończę stary rok i rozpocznę nowy, bo najważniejsze to żeby
otaczać się wartościowymi i cudownymi ludźmi, wtedy wszystko wydaje się
być prostsze. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tego dnia
chciałabym wam życzyć wszystkiego dobrego, aby motywacja była i nie
zniknęła po pierwszym tyg czy miesiącu. Abyście spełniali swoje marzenia
i przede wszystkim byli sobą, bo to bardzo ważne. Dziękuję że ze mną
jesteście mimo że jest was mało, Każdy wasz komentarz i każde wejście
jest dla mnie ważne i daje mi wielką radość. Bardzo wam dziękuję, bo bez
was to wszystko nie miałoby sensu. Wszystkiego dobrego w nowym roku
misie i nie poddawajcie się, bo WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. <3 </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-23037773565742524762016-12-05T11:31:00.004-08:002016-12-05T11:31:39.732-08:00150 dni do matury.<div style="text-align: justify;">
Faceci...kto ich ogarnia ręka do góry! Przydałby mi się jakiś spec odgadywania tego co mają na myśli. Raz z tobą kręci, a potem udaje niedostępnego i ty nie masz pojęcia co zrobić. Bardzo mi się to nie podoba i jest to mega męczące, no ale co zrobić, tacy są. A ponoć to dziewczyny są trudne w zrozumieniu...</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale wiecie co jest najgorsze? Chyba się zakochałam, niestety. A szczerze to chciałam tego uniknąć do matury, no ale cóż, serce nie sługa. Tylko czemu w młodszym który jeszcze na dodatek chodzi do technikum...Więc jak skończę szkołę i będę miała wyjeżdżać,a my jakimś cudem razem będziemy, to będzie dupa. Bo co, wyjedzie se mną? Nie wydaje mi się...ehh</div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz z innej beczki, czy tylko ja jeszcze nie dostałam wyników z próbnych matur? Wszyscy, dosłownie wszyscy moi znajomi wysyłają mi snapy z wynikami, czy piszą do mnie i pytają ''jaki miałaś wynik?'', a ja tylko ''jeszcze nie wiem''. DLACZEGO?! </div>
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-51194939967460855442016-11-27T10:54:00.002-08:002016-11-27T10:54:42.568-08:00158 dni do matury.<div style="text-align: justify;">
Po próbnych maturach...to była masakra. Tyle nauki, żeby potem się dowiedzieć że wszystko było w internecie...</div>
<div style="text-align: justify;">
No cóż. Po9chybalski? Podstawa do napisania, rozszerzenie gorzej...ale jakoś chyba poszło, pracy mi nie powinni wyzerować(chyba). Matma...to była jakaś tragedia. Nie dość że przewinęło się zadanie z rozszerzenia, to jeszcze niektórych rzeczy jeszcze nie przerobiliśmy w szkole, więc było ciekawie. Ogólnie to pozdrawiam Anke i Danke...Angielski, nie jestem geniuszem językowym, ale w miarę łatwo poszło. Biologia...spodziewałam się że będzie gorzej, a tu dość miła niespodzianka. Nie chcę zapeszać sobie i mam nadzieje że tego nie robię, ale wydaje mi się że jak na mnie to poszło dobrze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście jak to po ciężkim tygodniu z maturkami, trzeba się w weekend wyluzować. Czyli w piątek wieczorkiem na balety z przyjaciółką. Rano problem ze wstaniem, cały dzień w domu...A nie. Musiałyśmy pojechać do niej do domu, potem do sklepu gdzie pracuje jej mama i znowu do mnie. A że ona mieszka po drugiej stronie miasta, a jej mam pracuje w jeszcze innej jego części to spędziłyśmy 2 godziny tej pięknej, zimnej soboty w autobusie. Po dojechaniu do mnie po tych pięknych paru godzinach, zrobiłyśmy z naszym kolegą pizze. To była najlepsza pizza jaką jadłam w życiu i pierwsza którą robiłam. Zabawy mega dużo i pizzy też. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niedziela? Wyczołgałyśmy się z łóżka(bo u mnie spała)około 12, posprzątałyśmy po wczorajszych przebojach w kuchni i jazda do centrum poszukać kurteczki i bucików na zimę(bo to chyba czas najwyższy). Pare godzin łażenia i każda poszła w swoją stronę. Teraz siedzę w pokoju u siebie, piszę dla was w towarzystwie starych piosenek Justina Biebera(kiedyś byłam ogromną fanką i zatęskniłam).</div>
<div style="text-align: justify;">
Jutro znowu poniedziałek...tym razem bez matur tylko zwykłe lekcje. Mam nadzieję że ten tydzień minie tak szybko jak tamten...CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-53554068008129704752016-11-20T12:11:00.002-08:002016-11-20T12:28:13.340-08:00165 dni do matury<div style="text-align: justify;">
Może na początek streszczenie tygodnia:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniedziałek: szkoła<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wtorek: szkoła</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Środa: szkoła</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czwartek: szkoła</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piątek: szkoła...i impreza. Jak to uczennica liceum, po ciężkim tygodniu szkoły, trzeba wyluzować i pójść potańczyć, napić się ze znajomymi. Tak jak wyszłam o 22 z domu to wróciłam do niego o 23 następnego dnia (no co każdemu się zdarza). Ale żeby nie było, nie balowałam tyle. Impreza skończyła się o 4 i wraz z przyjaciółką poszłyśmy do niej do domu...tak poszłyśmy...na piechotę przez całe miasto(mieszkam w mieście które zalicza się do dużych miast czyli ma około 150tys mieszkańców, więc trochę było do przejścia). Oczywiście jak to dziewczyny po dotarciu nie poszłyśmy spać, tylko gadałyśmy jeszcze przez godzine i dopiero lulu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Rano...o 12 wstałyśmy, zrobiłyśmy śniadanie i pojechałyśmy do galerii i...łaziłyśmy do 19, po czym pojechałyśmy na koncert i wróciłam do domu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dzisiaj, stwierdziłam że nigdzie nie wychodzę, tylko się uczę bo...od wtorku próbne matury, trzeba nadrobić 2 lata w parę dni...życzcie mi powodzenia! :c</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-84571468126586900282016-11-11T10:39:00.000-08:002016-11-11T10:39:41.114-08:00174 dni do matury<div style="text-align: justify;">
Kto to wymyślił żeby w święto wstawać o godzinie 7 rano, jak przez cały tydzień wstajesz sobie o 10??? </div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś był wyjątkowy dzień, ale nie tylko dlatego że jest Święto Niepodległości, ale dlatego że odbywa się DDW, który jest raz w roku! I teraz pytanie co to jest DDW? Już tłumaczę:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
DIECEZJALNY DZIEŃ WSPÓLNOTY</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W Polsce istnieje coś takiego jak Ruch Światło Życie. Jest to takie Katolickie zgromadzenie młodzieży i dzieci, do którego należę od około 4 lat. Raz w roku w każdej diecezji jest diecezjalny dzień wspólnoty, czyli zjazd wszystkich oaz(inaczej Ruch Światło Życie) w jednym miejscu w jednym czasie i wspólne spędzanie czasu przez jeden dzień, zakończony wspólną mszą. Dzień cudownie spędzony, spotkałam się z moimi przyjaciółmi z różnych miast. Mimo swojej choroby stwierdziłam ze muszę jechać, bo nie wiem kiedy będzie okazja znowu ich zobaczyć. Zabawa świetna, ludzie cudowni. Wgl to serdecznie zapraszam do zgromadzenia! Warto! :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Byłam w tym seminarium(bo to się odbywało w seminarium) i widzę jednego z najprzystojniejszych facetów jakich widziałam w życiu. Wysoki, ciemne oczy, brązowe włosy, no po prostu cud. Co się okazało...zajęty. Ale nieeee, nie przez dziewczynę...kleryk. I wtedy zaczęłam sobie zadawać pytanie DLACZEGO?! Najprzystojniejsi faceci są albo zajęci albo są w seminarium. Nie rozumiem tego ani troche! I szczerze to bardzo mi się to nie podoba. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj, nie pisałam ze względu na to że nic się nie działo po za tym że uzależniłam się od pewnego serialu i cały dzień go oglądałam. Tym serialem są ''Przyjaciółki''. Bardzo mi się spodobał i oglądam go nawet teraz! Cudowny i mega wciągający, jak ja to mówię fenomenalny, fantastyczny no i fajny! </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-16461692658916849842016-11-09T13:31:00.001-08:002016-11-09T13:31:05.531-08:00176 dni do matury<div style="text-align: justify;">
Pobudka o 10? To coś co kocham. Spałabym dłużej ale budzik na leki zadzwonił, ehh. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przeczytałam w ulotce że powinnam wziąć ten lek w trakcie posiłku, a że moja lodówka była zaopatrzona tylko w 3 jajka, trochę mleka i parówki, to stwierdziłam że pierwszy raz w życiu zjem i przede wszystkim zrobię omlet...okazało się że genialną kucharką nie jestem...zjadłam połowę i stwierdziłam że nigdy więcej tego nie zrobię. Talentu nie mam!</div>
<div style="text-align: justify;">
O 12 przyszła Monia(tak jest u mnie prawie codziennie). Siedziałyśmy cały dzień i oglądałyśmy serial w który się mega wciągnęłam ''Powiedz TAK!''. Niby polski ale genialny, wciąga i mega mocno polecam!!</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze nie było żadnej wzmianki o moim chłopaku, a dlaczego? Bo jestem sama i nikt mnie nie chce. Ale jak to dziewczyna mam kogoś na oku. Wysoki chłopak w moim wieku, włosy w kolorze ciemnego blondu, lekko kręcone i bardzo miękkie w dotyku. Ogólnie rzecz biorąc, znamy się długo, ale nie gadamy. Dwa tygodnie temu spotkaliśmy się na imprezie. Trochę pogadaliśmy, potańczyliśmy, ogólnie było na prawdę fajnie. I od tamtej pory dalej nie gadaliśmy, aż to dzisiaj!!!! Wkurzyłam się i stwierdziłam że nie mam nic do stracenia i napisze, bo w sumie czemu nie, raz się żyje. I o dziwo odpisał i gadało się serio fajnie i mam nadzieję, że ta znajomość się jakoś rozwinie. Ogólnie jest super!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-8069895153189919882016-11-08T23:13:00.000-08:002016-11-09T13:32:03.860-08:00177 dni do matury<div style="text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> Mój wtorek zaczął się inaczej niż zwykle. Za każdym razem budzę się o
godzinie 8:30 i szykuję się do szkoły na godzinę 9:50. Jednak w tym tygodniu
było inaczej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> Wstałam o 7 rano...dlaczego? Bo od ponad tygodnia umieram i wypluwam swoje
płuca, więc po tygodniu słuchania od moich przyjaciół że mam iść do lekarza, bo
nie chcą mnie odwiedzać później w szpitalu, gdzie będę leżała z zapaleniem
oskrzeli, poszłam...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> Dwie minuty przed 8 byłam w przychodni. Wchodzę a tam ludzi jak mrówek.
Myślę sobie ''no nieeeeeee...będę siedziała tu do 11...''. Na szczęście tylko
dwie osoby z tych wszystkich szły do mojego lekarza. Ulga jak stąd do Włoch. Ja
szczęśliwa, no dobra, trzeba teraz czekać na swoją kolej. Zapalenie dolnych
dróg oddechowych, łóżko moim najlepszy przyjacielem do końca tygodnia i leki 4
razy dziennie? Super...zawsze o tym marzyłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> Po jakże trudnym powrocie dwoma autobusami do domu w końcu uwaliłam się na
łóżko, włączyłam telewizje i odpoczywałam. Mój spokój przerwał domofon. ''Oho
może kurier pralkę przywiózł'' pomyślałam. Niestety...to moja przyjaciółka.
Nazwijmy ją Monika. Wbiła do domu i od razu do lodówki, grzanki, herbata i
ploteczki. Po ploteczkach oczywiście czas na jedzenie i ''Ukryta
prawda''. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> I tak do wieczora. Monika poszła, ja zostałam, obejrzałam ''Top model'', z moją cudowną ''rodzinką''.</span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">...</span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"> Te leki są okropne! Może i będą działać, ale czuję się po nich fatalnie. Mięśnie mi zdrętwiały, żołądek zaraz eksploduje. POMOCY!</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-67440137728078250762016-11-08T10:29:00.000-08:002016-11-09T13:32:35.750-08:00O co kaman?<div style="text-align: justify;">
Mam 18 lat, chodze do ''elitarnego'' liceum w jednym z miast w zachodnio pomorskim na profilu biologiczno chemicznym. Bardzo nie polecam, Gdybym miała wybierać jeszcze raz poszłabym albo do zawodówki, albo do jednego z gorszych liceów w moim mieście. Dlaczego? Bo w mojej szkole ważne są wyniki, a nie uczeń.Tyrania i krzyki są na porządku dziennym i niestety nic się z tym nie zrobi. Ciągłe stresy, płacz z rana że trzeba tam jechać...coś okropnego. Wykańcza psychicznie. Jedyne co mogę zrobić to zmienić szkołę na ostatnie 177 dni przed maturą. Ale czy to ma jakiś sens?<br />
Co więcej? Moja ''rodzina''. Mieszkam z tatą który w sumie ma mnie gdzieś. Nie mówię tego, bo jestem w jakiejś fazie buntu jak to inni ludzie myślą, tylko tak jest i każdego dnia mi to pokazuje(choć czasami są przebłyski ojcostwa). Razem z nami mieszka dziewczyna taty, czasami w porządku, czasami próbuje zastąpić mi mamę, ale to nie jest możliwe i za każdym razem uświadamiam ją że nią nie jest i nigdy nie będzie. Jest jeszcze rudy kot i mały piesek. Mam jeszcze siostrę, ale ona mieszka w Gdańsku już ''na swoim''. <br />
Co z tego będzie? Nie wiem, ale chcę się przekonać..</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8062434044887149501.post-73422163777286220902016-11-07T11:51:00.000-08:002016-11-09T13:33:32.792-08:00Początek<div style="text-align: justify;">
Pierwszy post jest zawsze najtrudniejszy...to chyba moje 10 podejście i za każdym razem zaczynam inaczej. To może zacznę tak.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kim jestem? Zwyczajną maturzystką, chodzącą do zwykłego, nudnego liceum, z masą
'problemów' które miewają osoby w moim wieku. Interesuje się głównie
muzyką i ludźmi. Drugie jest dziwne...a na czym polega? Jestem osobą
skrytą, cichą, nie lubiącą wyróżniać się w środowisku. Wole stać cicho i
przyglądać się innym, ich zachowaniu i słuchać
tego co mówią. Jest to na swój sposób interesujące. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mój cel? Zdać maturę...ale najpierw zostać do niej dopuszczona. Nauka nie jest moim konikiem mimo że robię to codziennie po parę godzin...nie ważne co zrobię i tak nie wychodzi. Więc próba, próba, próba. Zobaczymy co z tego będzie...</div>
<div style="text-align: justify;">
Po co blog? Żeby móc się choć na chwilę odciąć od tego wszystkiego i się komuś wygadać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ponoć pierwszy post nie może być za długi więc...do następnego.
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06686225892776642253noreply@blogger.com0