środa, 21 czerwca 2017

Czas, zabijam czas

Dobra, jestem beznadziejna jeżeli chodzi o systematyczność, przyznaję się bez bicia. Staram się to w sobie naprawić, ale coś nie idzie to po mojej myśli. 
Siedzę sobie w moim bałaganie, w głowie i w pokoju, przy piosenkach POLUZJANTÓW(klik). Pokochałam na nowo. Myślę o tym jak szybko leci czas. Jeszcze niedawno był wrzesień, miałam to głęboko w nosie czy zdam maturę, gdzie pójdę na studia, co będę robić za parę lat. A teraz? Jest już po maturze, śni mi się po nocach że nie zdałam, trzeba się rejestrować na studia, szukać pracy, za dwa tygodnie egzaminy do szkoły, a ja nie mam większości rzeczy zrobionych. I jak tu żyć i się wyluzować. Ponoć zaczyna się ten najlepszy okres w życiu, a mi się wydaje że on wcale taki fajny nie jest. Pity, podatki, praca, papierkowa robota, wyjazdy i inne rzeczy które po prostu człowieka przytłaczają. A po co to wszystko? Żeby jakoś żyć. i Gdzie w tym wszystkim odpoczynek, zabawa. Dopiero jak się ustawisz na resztę życia, zaznasz odrobinę spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz mile widziany.
Obserwacja=obserwacja. :)