Po próbnych maturach...to była masakra. Tyle nauki, żeby potem się dowiedzieć że wszystko było w internecie...
No cóż. Po9chybalski? Podstawa do napisania, rozszerzenie gorzej...ale jakoś chyba poszło, pracy mi nie powinni wyzerować(chyba). Matma...to była jakaś tragedia. Nie dość że przewinęło się zadanie z rozszerzenia, to jeszcze niektórych rzeczy jeszcze nie przerobiliśmy w szkole, więc było ciekawie. Ogólnie to pozdrawiam Anke i Danke...Angielski, nie jestem geniuszem językowym, ale w miarę łatwo poszło. Biologia...spodziewałam się że będzie gorzej, a tu dość miła niespodzianka. Nie chcę zapeszać sobie i mam nadzieje że tego nie robię, ale wydaje mi się że jak na mnie to poszło dobrze.
Oczywiście jak to po ciężkim tygodniu z maturkami, trzeba się w weekend wyluzować. Czyli w piątek wieczorkiem na balety z przyjaciółką. Rano problem ze wstaniem, cały dzień w domu...A nie. Musiałyśmy pojechać do niej do domu, potem do sklepu gdzie pracuje jej mama i znowu do mnie. A że ona mieszka po drugiej stronie miasta, a jej mam pracuje w jeszcze innej jego części to spędziłyśmy 2 godziny tej pięknej, zimnej soboty w autobusie. Po dojechaniu do mnie po tych pięknych paru godzinach, zrobiłyśmy z naszym kolegą pizze. To była najlepsza pizza jaką jadłam w życiu i pierwsza którą robiłam. Zabawy mega dużo i pizzy też.
Niedziela? Wyczołgałyśmy się z łóżka(bo u mnie spała)około 12, posprzątałyśmy po wczorajszych przebojach w kuchni i jazda do centrum poszukać kurteczki i bucików na zimę(bo to chyba czas najwyższy). Pare godzin łażenia i każda poszła w swoją stronę. Teraz siedzę w pokoju u siebie, piszę dla was w towarzystwie starych piosenek Justina Biebera(kiedyś byłam ogromną fanką i zatęskniłam).
Jutro znowu poniedziałek...tym razem bez matur tylko zwykłe lekcje. Mam nadzieję że ten tydzień minie tak szybko jak tamten...CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA
Ja co prawda maturę mam dopiero za rok, ale wyobrażam sobie, jaką czujesz presję, gdy nas nauczyciele już przestraszyli nie na żarty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco ♡♡♡
MADEMOISELLE BLOG