niedziela, 27 listopada 2016

158 dni do matury.

            Po próbnych maturach...to była masakra. Tyle nauki, żeby potem się dowiedzieć że wszystko było w internecie...
            No cóż. Po9chybalski? Podstawa do napisania, rozszerzenie gorzej...ale jakoś chyba poszło, pracy mi nie powinni wyzerować(chyba). Matma...to była jakaś tragedia. Nie dość że przewinęło się zadanie z rozszerzenia, to jeszcze niektórych rzeczy jeszcze nie przerobiliśmy w szkole, więc było ciekawie. Ogólnie to pozdrawiam Anke i Danke...Angielski, nie jestem geniuszem językowym, ale w miarę łatwo poszło. Biologia...spodziewałam się że będzie gorzej, a tu dość miła niespodzianka. Nie chcę zapeszać sobie i mam nadzieje że tego nie robię, ale wydaje mi się że jak na mnie to poszło dobrze.
           Oczywiście jak to po ciężkim tygodniu z maturkami, trzeba się w weekend wyluzować. Czyli w piątek wieczorkiem na balety z przyjaciółką. Rano problem ze wstaniem, cały dzień w domu...A nie. Musiałyśmy pojechać do niej do domu, potem do sklepu gdzie pracuje jej mama i znowu do mnie. A że ona mieszka po drugiej stronie miasta, a jej mam pracuje w jeszcze innej jego części to spędziłyśmy 2 godziny tej pięknej, zimnej soboty w autobusie. Po dojechaniu do mnie po tych pięknych paru godzinach, zrobiłyśmy z naszym kolegą pizze. To była najlepsza pizza jaką jadłam w życiu i pierwsza którą robiłam. Zabawy mega dużo i pizzy też. 
              Niedziela? Wyczołgałyśmy się z łóżka(bo u mnie spała)około 12, posprzątałyśmy po wczorajszych przebojach w kuchni i jazda do centrum poszukać kurteczki i bucików na zimę(bo to chyba czas najwyższy). Pare godzin łażenia i każda poszła w swoją stronę. Teraz siedzę w pokoju u siebie, piszę dla was w towarzystwie starych piosenek Justina Biebera(kiedyś byłam ogromną fanką i zatęskniłam).
              Jutro znowu poniedziałek...tym razem bez matur tylko zwykłe lekcje. Mam nadzieję że ten tydzień minie tak szybko jak tamten...CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA

1 komentarz:

  1. Ja co prawda maturę mam dopiero za rok, ale wyobrażam sobie, jaką czujesz presję, gdy nas nauczyciele już przestraszyli nie na żarty...

    Pozdrawiam gorąco ♡♡♡
    MADEMOISELLE BLOG

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mile widziany.
Obserwacja=obserwacja. :)